Strategia obrana na początku pozycjonowania strony powinna być możliwie spójna. Jednym z jej głównych założeń jest wybranie głównych fraz jakimi będziemy promować swoją witrynę. Rzadko sięga się wtedy po bardzo konkurencyjne frazy, by uniknąć długotrwałej rywalizacji z rywalami o ustalonej już pozycji. A może jednak warto podjąć to wyzwanie?
Nie bój się stawiać na konkurencyjne frazy
Oczywistym założeniem jest to, że trudno będzie ściągnąć na nowo otwartą stronę osoby wpisujące najbardziej ogólne frazy w Google (takie jak np. „Opony”, „Plecaki”, „Wiadomości” itd.). Pozycjonowanie się na nie, nie jest jednak pozbawione sensu gdy ma być ona sercem naszego biznesu. Mocno konkurencyjne frazy gwarantują bowiem złapanie pewniejszych, bardziej zaangażowanych klientów, oraz wywołanie na nich lepszego wrażenia. Nawet jeśli nie trafią do nas z pierwszej strony Google.
Chcąc wypromować się na konkurencyjne frazy (albo przynajmniej na jedną) potrzeba większych nakładów czasu i pieniędzy. W tym przypadku należy jeszcze bardziej skupić się na odpowiedniej, użytecznej dla użytkownika treści oraz optymalizacji każdego elementu strony pod SEO, m.in. używając odpowiednio słów kluczowych.
Nieodzowne będzie pozyskiwanie linków zewnętrznych, które do nas zaprowadzą – to właśnie w nich, w wywoływaniu interakcji między użytkownikami i rozsyłania przez nich linków leży największe wyzwanie. Żeby je osiągnąć w sposób naturalny, potrzeba bardzo dużo czasu.
Wyzwania i korzyści
Korzyści płynące z pozycjonowania się na mocno konkurencyjne frazy to oczywiście wzrost klientów i możliwość odnalezienia naszej firmy szybciej. Kolejną kwestią jest też to, że w momencie przebicia się w górne partie pozycjonowania będziemy mniej wrażliwi na zachowania algorytmów Google.
Po drugiej stronie szali cały czas stoi jednak ogrom czasu i pracy jaki jest potrzebny do pokonania tej drogi. Dlatego równocześnie warto też stawiać na nieco mniej konkurencyjne frazy.
To tak zwane pozycjonowanie szerokie, które (wbrew nazwie) mocno zawęża wyniki jakie uzyska użytkownik końcowy. Chodzi tu przede wszystkim o konkretne modele produktów – np. telefonów – jakie wpisywane są w wyszukiwarkę. Możemy też je nieco rozszerzyć wykorzystując promowanie na hasła w stylu „plecak turystyczny czerwony”. W takim przypadku potrafimy ściągnąć na nasz sklep internetowy klientów poszukujących bardzo konkretnego produktu, ale jeszcze niepewnych jakiej firmy miałby być.
Przy zachowaniu odpowiednich proporcji takie pozycjonowanie może wzmocnić efekt pozycjonowania na frazy konkurencyjne, czyli te które z pozoru wydają się być już mocno obstawione.